Ulubioną techniką Artystki jest haft diamentowy. Kolorowe diamenciki, koralik po koraliku zapełniają plansze z wybranym wzorem, numerek po numerku. I tak powstają barwne historie, które są tworzone z pieczołowitą starannością. Tu każdy koralik wielkości jednego milimetra jest istotny, gdyby nawet zabrakło jednego, cała wcześniejsza praca poświęcona do tej pory nie miałaby znaczenia. Wszystko musi się zgadzać.
W wolnym czasie przegląda w internecie kreskówki, zatrzymując co kilka sekund wybrany kadr, przykłada kalkę do ekranu i flamastrem przerysowuje wybrany przez siebie obraz. Czasem postacie, które rysuje Artystka wyrażają zupełnie inną emocję niż w filmie.
Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że tych prac powstało do tej pory wiele tysięcy. Flamastry, których używa też nie są przypadkowe, każdy musi mieć idealny czubek, tylko takim można kopiować kadry z filmów, te które są chociaż trochę uszkodzone nie nadają się. W takich ilościach są również kopiowane obrazki z ulubionych bajek zapisywanych na pendrive. Zdarza mi się często, że gdy otwieram swojego pendrive patrzę, a tu niespodzianka, między dokumentami są Jej obrazki,
Mam pewne wątpliwości, czy to jest tylko kopiowanie i wierne odtwarzanie tego co widzi.
Jej postaci są zamaszyste, gęste, pełne ruchu i ekspresji, na jednej kalce pojawiają się nawet postaci z różnych momentów filmu tworząc nowe sytuacje.
Odnoszę wrażenie, że w ten sposób chce oswoić świat emocji i sytuacji. W bajkach każda stopklatka w danym momencie jest taka sama, Postacie są wyraziste i czytelne, nie tak, jak w rzeczywistości, gdzie wielość niuansów w kontakcie z drugim człowiekiem jest nadto skomplikowana i trudna do odczytania. Artystka zapisuje również na kartkach sformułowania, które są dla niej istotne w danym momencie, odczytuje je potem z zaangażowaniem, starając się wyrazić świat przeżyć i zdarzeń, które pragnie przekazać. Potem uczy się ich na pamięć i stara się je wykorzystywać podczas rozmowy
Porządek i harmonia pozwalają jej odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości – „Porządek musi być”
Podczas zajęć zawsze towarzyszy jej elektroniczny budzik, który wyznacza rytm zajęć – „Na wszystko jest odpowiednia pora”
Artystka lubi mieć wszystko zaplanowane, często powtarzając to, co chciałaby robić z wyprzedzeniem nawet rok do przodu – „Niedługo potem za rok za pół roku pojedziemy z Panią Martą do Łaz i na Slot Festiwal”
W pracowni każdy dzień przebiega w podobny sposób. Agata wchodzi do pracowni, wita się ze mną, wyciąga z szafy swoją pracę i zaczyna haftowac diamencikami. Podczas przerwy zasiada przy komputerze w słuchawkach i kopiuje obrazki, potem jeszcze trochę pracy, potem aktywność własna (ostatnio zazwyczaj prace porządkowe i układanie przedmiotów), czasami rysuje również to co wzbudza w niej emocje. np. szarą szafę, która została przestawiona w inne miejsce, drukarkę w której zabrakło tuszu lub podkładkę pod komputer, którą chciałaby mieć w pracowni, a czasami są to wizerunki bliskich osób, Po skończonej pracy idzie się relaksować na fotelu bujanym. Przed pójściem do domu jeszcze zapewnienie, że „haft diamentowy czeka na kolejne zajęcia, w środkowej szafie na półce”
W ramach zajęć, które przebiegają wg ustalonego rytmu staramy się razem uczestniczyć w działaniach, które pozwalają na doskonalenie tworzenia relacji z innymi ludźmi, stąd też regularne wyjazdy na festiwale i udział w warsztatach artystycznych.
Gdy przyglądam się Artystce podczas wspólnego przebywania odnoszę wrażenie, że zaraz oderwie się od ziemi i poszybuje w przestrzeń. Gdy zostaje sama ze sobą, często uśmiecha się do siebie, zatapiając się w swoich myślach, w świecie do którego tylko ona ma dostęp. Zdaje sobie sprawę, że nigdy w pełni Jej nie zrozumiem, ale codziennie uczę się akceptować w pełni serca Jej świat.
Marta Hajdrych